logo Zwiazku Podhalan, 6 kB logo GOKR, 5 kB

WITOWIAŃSKA WATRA
2003

12 kB16 kB14 kB
Zespół Mali Witowiane pod kierownictwem Anny Krupy i Piotra Kopcia
6 kB10 kB8 kB12 kB
Zespół z Niżnej na Słowacji
14 kB15 kB9 kB
Zespół GRONIE z Żywca

Muzyka podhalańska przeplatała się z orawską i beskidzką. Tradycyjnie na Witowiańskom Watre przyjechał zespół z Niżnej na Słowacji oraz "Gronie" z Żywca.

Zwycięzcy drwale: Piotr Giewont i Andrzej Bzdyk, muzykanci z Witowa, 14 kB14 kB
13 kB15 kB

Najwięcej emocji wzbudziły oczywiście konkursy. Zaciętą walkę stoczyli mężczyźni, którzy zamienili się w drwali. Parami - w jak najkrótszym czasie - musieli przeciąć ręczną piłą sporej wielkości kawał drewna. Ku zaskoczeniu trwało to zaledwie chwilę. Najlepszy czas - 23 sekundy - uzyskali Piotr Giewont i Andrzej Bzdyk, muzykanci z Witowa. - W nagrode miała być niespodzianka, cyli zamiatanie sceny. Wygrali ci, co nolypiej smyckujom. Muzykanci majom dobre doświadcynie w smyckowaniu, więc wygrali. W nagrode im wrence piwo i tom mietłe, coby pozamiatali - śmiał się Piotr Kopeć, prezes witowiańskiego oddziału Związku Podhalan.

11 kBZwycięska para: Andrzej Krupa z córką Heleną, 13 kB

Mocno dopingowano też śmiałków, którzy zdecydowali się stawiać na czas kopy siana. Tutaj najlepszym okazał się Andrzej Krupa z córką Heleną.

Anna Glista, 13 kBWładysław Pawlikowski, 12 kB12 kB

Na zakończenie imprezy dojono kozy. Do tego konkursu stawiło się tylko dwóch zawodników, którzy przyszli ze swoimi zwierzętami. Najszybciej wydoił kozę Władysław Pawlikowski, a najwięcej mleka udoiła Anna Glista. Chętnych do wypicia koziego przysmaku było wielu.
Jolanta Flach: Przy Ogniu, Tygodnik Podhalański

10 kB13 kB9 kB10 kB
Wystąpił reaktywowany zespół WITOWIANIE pod kierownictwem
Marii Bzdyk i Małorzaty Karpiel-Bzdyk

III Witowiańsko Watra
W niedzielę 27 lipca udała się nam piękna pogoda i udała się nam III Witowiańska Watra.
Naszą imprezę rozpoczęliśmy od przejazdu zaprzęgami konnymi. Witowscy gazdowie przewieźli zespoły ludowe Starą Drogą, a nasi mieszkańcy i goście mogli zobaczyć piękne konie i usłyszeć muzykę oraz śpiew góralski. Kiedy cały orszak podjechał pod remizę OSP rozpoczęła się oficjalna część imprezy.
Tym razem watrę rozpalili: Kapelan Związku Podhalan ks. Władysław Zązel, proboszcz , ks. Krzysztof Pilarz, wójt Bohdan Pitoń, wiceprezes Koła 27 Witów w Chicago Tadeusz Maryniarczyk, sołtys Józef Płaza i ja jako prezes Oddziału Związku Podhalan w Witowie.
Potem rozpoczęły się występy zespołów regionalnych. "Mali Witowianie" pokazali wiązankę tańca góralskiego i śpiewu. Następnie wystąpili górale ze Słowacji zespół "Oravan" z Niżnej, który pokazał popisowe tańce, podparte słowacką muzyką. Najwięcej emocji wzbudził występ zaprzyjaźnionego z witowianami zespo łu "Gronie" z Żywca. Górale z Żywca kolejny raz pokazali brawurowo wykonane popisy zbójnickie, a na rozpoczęcie imprezy zagrali na trombitach.
Zaś na zakończenie wystąpił ćwiczący dopiero od kilku miesięcy zespół "Witowianie", który przedstawił Poracke, czyli zwyczaj darcia piór gęsich, w celu uzyskania pierza przydatnego do pierzyn i poduszek. Zwyczaj ten powszechny był na Podhalu jeszcze 20 lat temu, a dzisiaj kołdry i sztuczne poduszki wyparły pierze, a i gęsi mniej.
Bardzo ważnym wydarzeniem w czasie Watry była promocja broszury informacyjnej o Witowie.
Otóż staraniem Oddziału Związku Podhalan w Witowie została wydana 20 stronicowa broszura, w której można przeczytać krótką informację o walorach przyrodniczych, historii i mieszkańcach Witowa tutaj w Polsce, ale także za "Wielką Wodą" w Chicago. W tym momencie chciałbym złożyć serdeczne podziękowania dla Koła 27 Witów w Chicago z prezesem Józefem Giewontem, Wspólnoty Uprawnionych 8 Wsi z prezesem Józefem Babiczem, Gminnego Ośrodka Kultury Regionalnej w Kościelisku, państwu Mieczysławowi i Bronisławie Koenigom, Tadeuszowi i Bronisławie Maryniarczykom, Marii i Andrzejowi Krzeptowskim z Chicago, Filipowi Ziębie oraz reklamodawcom zWitowa, bo dzi ęki ich wsparciu możliwe było wydanie broszury: "Witów tatrzańska dziedzina".
W przerwach miedzy występami zespołów jak co roku zostały zorganizowane konkursy. W cięciu drzewa najlepsi okazali się Andrzej Bzdyk i Piotr Giewont, którzy wg wskazań stopera sołtysa Józefa Płazy i prowadzącego imprezę Józefa Szwaba uzyskali czas 23 sek., o 0,5 sek. lepiej od rywali. Kopę siana najszybciej ułożyli Andrzej Krupa z córka Heleną, którzy wyprzedzili faworytów Stanisława Staszla i Annę Krupę. A wiele uciechy sprawiła konkurencja dojenia kozy. Szybciej doił Władek Pawlikowski, ale więcej mleka miała koza Anny Glisty. Wielu było amatorów koziego mleka, dojonego i cedzonego z zachowaniem wszelkich norm, czego pilnowała prowadząca Krystyna Długopolska.
W czasie imprezy można było wygrać rower na loterii, a i spróbować oscypka od bacy Andrzeja Knapczyka, moskola roboty Janiny Kowalczyk i kiełbasy z grilla.
Cała impreza została zorganizowana przez Zarząd Oddziału Związku Podhalan w Witowie razem z Ochotniczą Strażą Pożarną w Witowie i Gminnym Ośrodkiem Kultury Regionalnej w Kościelisku, której działalność na scenie przedstawiły pani Dyrektor - Maria Bętkowska i Agnieszka Kowalczyk pracująca w filii GOKR w Witowie.
Wszystko udało się zorganizować dzięki wsparciu sponsorów, a słowa podziękowania w imieniu organizatorów pragnę skierować dla: spółdzielni "Społem" w Zakopanem, grupy handlowej "Podhale", firmy "Okocim", rozlewni naturalnej wody mineralnej "Kinga Pienińska" w Krościenku, Jana Szeligi, Marii i Stanisława Siutych .
A kiedy część plenerowa zakończyła się na scenie zbudowanej pod nadzorem Józefa Zięby to do rana trwała zabawa w remizie z młodzieżowym zespołem słowackim "Dajama".
I szkoda tylko, że tak szybko to wszystko minęło, ale za rok w ostatnią niedzielę lipca IV Witowiańska Watra, na którą już dzisiaj zapraszamy.
Piotr Kopeć, Prezes Oddziału ZP Witów