logo Związku Podhalan, 3 kB

INFORMACJA TURYSTYCZNA

Dom Ludowy
Związku Podhalan
Oddział Kościelisko


zaproszenia


Związek Podhalan w Kościelisku
i GOKR Kościelisko
zapraszają w dniu 8 listopada 2003 o godz. 19.00
na spotkanie zatytułowane
OPOWIEŚCI PODRÓŻNICZE
podczas którego wyświetlane będą przeźrocza z Libanu, Japonii, Jordanii, Colorado, Mezopotamii. Bohaterem spotkania jest Narcyz Sadłoń, lekarz z Kościeliska, który ostatni rok spędził w pracy w Libanie.
Wstęp wolny.

Narcyz Sadłoń
Minął rok i jeden dzień. Z wielu powodów było to zaledwie rok, patrząc z innego punktu widzenia był to bardzo długi rok. Podsumowując retrospektywnie jestem zadowolony. Warto było wyjechać by zatęsknić i powrócić. Nie bez znaczenia pozostaje doświadczenie nabyte w odmiennych pod niemal każdym względem warunkach. Przyjaźnie zawarte i zahartowane w boju, to jeszcze jeden bezcenny wymiar pobytu w Libanie. Warto było wyjechać by powrócić. Wielu tych, co wyjeżdżają na długo poza granice kraju, poza miejsca znajome, często wracając dostrzegają, że coś się zmieniło. Brakuje im dawnej swojskości. Ze mną było wręcz przeciwnie. Nie tylko powróciłem do domu i rodzinnego Kościeliska jakbym nigdy stamtąd nie wyjeżdżał, ale gdziekolwiek tułałem się po świecie, zawsze towarzyszyło mi poczucie łączności z Tatrami i Polaniorzami. Świadkami tego stali się wszyscy, którzy spotykali mnie wędrującego w bukowych portkach po ulicach Tokio, Bejrutu, czy Naqoury. Ewangelia w tłumaczeniu na góralski, pozostawiona w rękach proboszcza parafii polonijnej w Tokio, to jeden ze śladów, jakie pozostały po roku intensywnych podróży. Gdy nadszedł czas powrotu i nasz samolot szczęśliwie wylądował na polskiej ziemi, serce zabiło radośniej i każdy najmniejszy drobiazg wzbudzał radość. Trudno wyobrazić sobie nie doświadczywszy, jak wiele radości w dojrzałym człowieku może wzbudzić swojski obłoczek pary na mroźnym powietrzu, gdy przez ostatni rok nie było to możliwe. Polsko, Ojczyzno moja! Łatwiej teraz zrozumieć te słowa i wiele innych. Łatwiej teraz zrozumieć tych, co z oddali tęsknią za domem rodzinnym i powrócić nie mogą. Łatwiej pojąć cierpienia skazywanych na tułaczkę przez lata naszej zakrwawionej historii. My mogliśmy wrócić szczęśliwie. Wielu nie powróci. Świeć Panie nad ich duszami. Ojczyzna to ziemia i groby. Ojczyzna to ziemia. Do tej ziemi powróciłem z radością, naród tej ziemi przyjął mnie jak syna umiłowanego. Nie wiem nawet czym zasłużył na tak piękną "witockę". Dobrze, gdy ma się do czego powrócić i można znów poczuć się potrzebnym. Mnie tego wrażenia nie brakuje od dnia powrotu. Na spotkanie w Domu Ludowym Polany zjechało się ze dwie setki gości z całej Polski, a potem już nie było czasu myśleć nawet o nudzie. Kryształowa pogoda, doborowe towarzystwo, czas wielkich i głębokich przeżyć kulturalnych i duchowych: Muzykanckie Zaduszki, rocznica urodzin Marka Łabunowicza Maji, Święto Niepodległości., wszystko na raz, wszystko jakby dla mnie. Jako pointa powrotu i wszystkich wydarzeń, została mi przydzielona służba adiutanta byłego Prezydenta RP Ryszarda Kaczorowskiego. Wiele jak na tak krótki okres czasu. Wszystkim, którzy zgotowali mi tak miłe powitanie i uczynili z mojego powrotu niezapomniane wydarzenie bardzo dziękuje. Dla doświadczenia takich wrażeń po powrocie warto było tułać się rok po świecie, nawet jeśli ta tułaczka czasem bardzo była uprzykrzona. Dziękuje i już zapraszam na przyszły rok. Mam nadzieje, ze nie będzie okazji do witania się wzajemnego, choć od powrotu miałem już kilka propozycji wyjazdu; Irak, Liberia, Macedonia. Tymczasem nie wybieram się w podróże służbowe. Wam wszystkich pozostawiam pole do popisu. Ja będę oczekiwał waszych powrotów, by godnie was witać w domu. Dziękuję wszystkim, którzy wspomogli w różny sposób Rodzinny Dom Dziecka w Wężówce. Każda darowizna przed świętami ma dla tych dzieci szczególne znaczenie. Tymczasem to już koniec, ale zbliża się okres świąteczny, więc mam nadzieję, że wszyscy pozostaniemy w kontakcie by dzielić radość Bożego Narodzenia.
Pozdrawiam
narcyz

VII Poetyckie Zoduski
odbędą się w dniu 9.11. 2003 r o godz. 15.30
w Domu Ludowym w Kościelisku.
Tegoroczne Zoduski dedykowane są Zofii Gracy - poetce z Poronina w XX rocznicę jej śmierci.
Dotychczasowe Zoduski dedykowaliśmy m.in. ks. Prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu, Andrzejowi Stopce-Nozimkowi, ks. Józefowi Tischnerowi, Feliksowi Gwiżdżowi
Posiady składają się z 3 części: w pierwszej wspominamy zmarłych poetów, pisarzy i ludzi kultury związanych z Podhalem. Druga cześć poświęcona jest patronowi spotkania - Zofii Gracy. Autorem prelekcji będzie prezes oddziału Związku Podhalan w Poroninie - Andrzej Skupień. W trzeciej zapraszamy poetów do czytania swoich wierszy.
Zapraszamy na to spotkanie wszystkich którym bliska jest poezja i góralska kultura.
MAJOWE GRANIE
10 listopada 2003 o godz. 17.00
DOM LUDOWY W KOŚCIELISKU
Związek Podhalan w Kościelisku
i GOKR Kościelisko
zapraszają na koncert dedykowany
Markowi Łabunowiczowi - Maji,
który w dniu 11 listopada obchodziłby swoje 31 urodziny.
Gospodarzem koncertu jest zespół Polaniorze. Ponadto wystąpią muzykanci z którymi Maja grywał.
Marek Łabunowicz - Maja (1971-2001)
muzykant, ratownik tatrzański, który zginął razem ze swoim kolegą Bartkiem Olszańskim podczas wyprawy ratunkowej pod Szpiglasową Przełęczą w dniu 30 grudnia 2001 r.
Świąteczne spotkania z folklorem
Gminny Ośrodek Kultury Regionalnej Kościelisko
zaprasza w okresie świąteczno-noworocznym
na koncerty
do Domu Ludowego w Kościelisku-Chotarz 453
szczegółowe informacje pod nr tel. 18/20 70051
  • 29.12. godz. 19.30 - Zespól góralski "Polaniorze"- kolędowanie w Polanach
  • 30.12. godz. 19.30 - Trebunie-Tutki - Kolędowanie i nowe utwory na 2004 rok
  • 02.01 godz. 19.30 - Anna Chowaniec-Rybka i muzyka Sebastiana Karpiela-Bułecki: Kolędy i pastorałki

wystawy


Wystawa fotografii
Bartka Olszańskiego

Wernisaż w dniu 10.XI.2003 o godz. 17.00
podczas koncertu z okazji urodzin Marka Łabunowicza-Maji.

Bartłomiej Olszański miał 25 lat. Ratownikiem-ochotnikiem został w 1999 roku, po dwuletnim okresie kandydackim. Zginął w drugim sezonie służby zawodowej. Podobnie jak jego kolega, ponad pięćdziesiąt razy wyruszał w Tatry na ratunek turystom i taternikom. Działając w pogotowiu tatrzańskim, znajdował czas na naukę - studiował na trzecim roku leśnictwa na Akademii Rolniczej w Krakowie oraz na drugim roku polonistyki UJ.
Był wybitnym humanistą z wieloma zainteresowaniami - pisał nowele i opowiadania, fotografował, malował, nurkował oraz grał na skrzypcach i pianinie. Jego pasją była wspinaczka - pokonywał tatrzańskie ściany w warunkach letnich i zimowych, samotnie i w zespole. Poprowadził w Tatrach kilka nowych dróg - między innymi na Galerii Mnichowej i Mnichu Małołąckim.
Ograniczył działalność wspinaczkową po wstrząsającym przeżyciu podczas akcji ratunkowej na północnej ścianie Giewontu. Swoją przyszłość wiązał z ratownictwem.
(KOV)
tekst i fotografia pochodzi z Dziennika Polskiego, wyd. 07.01.2002


<< powrót