Barbara Mateja
godło ROSA

"LEGENDA O ŚPIĄCYCH RYCERZACH W TATRACH"

Dzisiejszego dnia wczesnym rankiem, razem z moim tatą przygotowywaliśmy się do zaplanowanej wycieczki na Giewont.
Była piękna pogoda, lecz z doświadczenia wiedzieliśmy, że w górach "piękna pogoda" jest zdradliwa. W związku z tym, w naszych plecakach nie zabrakło ciepłych swetrów i peleryn. Wyruszyliśmy wyznaczonym szlakiem, podziwiając piękno krajobrazu. Szliśmy bardzo długo, a im wyżej podchodziliśmy do góry, tym b bardziej zaczynała otaczać nas gęsta mgła, utrudniająca naszą wędrówkę. W pewnym momencie naszym oczom ukazało się mamidło zwana widmem Brockenu. Poczuliśmy strach, ponieważ wcześniej słyszeliśmy, że wróży to niebezpieczeństwo... Nagle ujrzeliśmy jaskinię. Wydało się nam to bardzo dziwne, bo wiedzieliśmy, że jesteśmy blisko Giewontu, a po przeczytaniu mapy wiadomo było, że na naszej trasie żadnej groty być nie powinno. Dziwny był też fakt, że z owej jaskini wydobywało się światło i słychać było metaliczne odgłosy. Niespodziewanie z groty zabrzmiał donośny głos "czy już czas?", a drugi głos odpowiedział mu "jeszcze nie!". Byliśmy przerażeni, ale zdobyliśmy się na odrobinę odwagi, podeszliśmy do kamiennej groty i ... przez szczelinę zobaczyliśmy błyszczące zbroje rycerzy i ich miecze. Serca podeszły nam do gardła, niewiele myśląc rzuciliśmy się do ucieczki. Poczułam, że ktoś szarpie mnie za ramię... Chwilę potem usłyszałam głos mamy, który przerwał mój sen... Zdziwiłam się, ponieważ metaliczne odgłosy słyszałam nadal. Okazało się, że były one spowodowane przez pracowników firmy oczyszczającej miasto, którzy opróżniali pojemniki na śmieci. Głos, który pytał "czy już czas" był głosem jednego z mężczyzn, który nie był pewien, czy ma opróżnić pojemnik.
Szkoda jednak, że śpiący rycerze jeszcze się nie obudzili i nie powstali. Przydałoby się, aby zrobili porządek w naszym życiu, by nie było biednych i bezdomnych ludzi, aby żyło się dostatniej.