logo 4,5 Kb

GMINNY OŚRODEK KULTURY REGIONALNEJ
KOŚCIELISKO
34-511 Kościelisko, Chotarz 453
Tel. (18) 20 700 51, fax: (18) 20 703 06
www.koscieliska.pl
e-mail: imprezy@koscieliska.pl


MAGIA NART
wystawa
Motto:    
narciarstwo to pierwszy sport, po kochaniu...
(Józef Krzeptowski Ujek)   
...
...
Wystawa ta jest próbą znalezienia jasnej i w miarę klarownej odpowiedzi na pytanie: na czym polega magia sportów zimowych i nart? Jak pokazują źródła skandynawskie i rosyjskie, narty, czyli "ski" lub "łyże", towarzyszą ludziom już od ponad 6 tysięcy lat. Co więc powoduje, że nadal znajdują miliony swoich miłośników na całym świecie? Odpowiedzi jest wiele. Jednych w narciarstwie mami szybkość zjazdu na alpejskim stoku, połączona z precyzją wykonanych skrętów. Innych nęci niezwykła odwaga skoczka narciarskiego, który na 4-5 sekund zamienia się w nowoczesnego Ikara, nawiązując do starogreckiego mitu o lataniu, a na skoczni "mamuciej" leci na odległość już ponad 230 metrów! Odwaga "ludzi-ptaków", czyli skoczków narciarskich, zawsze skupiała wokół najważniejszych stadionów i skoczni narciarskich świata dziesiątki tysięcy kibiców, spragnionych najwyższej klasy sportowych wrażeń. Osobnych fanów mają biegi narciarskie i biathlon, konkurencje typowo wytrzymałościowe, gdzie liczy się ogromna wykonana praca, czyli tysiące przebiegniętych na nartach kilometrów. Zwłaszcza ceni się w narciarstwie klasycznym zwycięzcę biegu na 50 km, nadając mu zaszczytny tytuł "króla nart". W biathlonie ideałem jest połączenie dobrego biegu z takim samym strzelaniem. Tutaj liczy się precyzja strzelca, który musi przezwyciężyć wielkie zmęczenie, tak by precyzyjnie strącić 5 czarnych kółek i pobiec dalej.
....
Celów tej wystawy jest przynajmniej kilka. Nie jesteśmy w stanie pokazać całej historii narciarstwa, ale skupiamy się na terenie Polski i Podhala. Pokazujemy pionierów narciarstwa w Tatrach Polskich, którzy na przełomie XIX i XX wieku, uzbrojeni tylko w czekan, dwumetrowy "bambus" i drewniane narty, wyruszali na zimowy podbój coraz trudniejszych tatrzańskich szczytów. Barabasz, Zaruski, Zdyb, Lesiecki, Oppenheim - to ci, którzy rozpoczęli złoty okres tatrzańskiej turystyki narciarskiej. Druga część wystawy pokazuje już narciarski wyczyn: skoczków i biegaczy narciarskich oraz mistrzów nart i karabinów - polskich biathlonistów. Nie zapominamy o naszych słynnych sportowcach, jak Stanisław Marusarz, Wojciech Fortuna i Adam Małysz. Ważnym celem tej wystawy jest przypominanie naszych tradycji narciarskich, z których możemy być dumni. Przede wszystkim tego, że w przedwojennym Zakopanem mieściło się aż 5 wytwórni narciarskich: Zubka, Fadena, Bujaka, braci Schiele i Izydora Gąsienicy-Łuszczka. Obecnie nie ma już żadnej...
...
Zapraszając do zwiedzania tej ekspozycji chcemy też zachęcić do czynnego uprawiania "białego szaleństwa". Narty są bowiem sportem dla każdego! A stromy stok górski, pokryty grubą warstwą puchu, skocznie, trasy biegowe są nadal wyzwaniem dla kolejnych miłośników nart, którzy czując ich magię, na innych już niż ongiś nartach wyruszają na narciarskie szlaki. Nowe dziedziny narciarstwa: free-ride, ski-alpinizm, powder skiing, nawrót do "telemarku" świadczą o ciągłej popularności "białego szaleństwa"...
...
Autorzy wystawy: Mieczysław Król-Łęgowski - sprzęt sportowy, odznaki itd., Wojciech Szatkowski - Muzeum Tatrzańskie.
Otwarcie wystawy
M. Król-Łęgowski, M. Karpiel,  M. Bętkowska, W Szatkowski i wójt B. Pitońautorzy wystawy: M.Król-Łęgowski i W. Szatkowski z dyrektor GOKR Ko¶cielisko - Mari± Bętkowsk±Anna i Bożena Król-Łęgowskie
J. Bielawa - działacz sportowy z autorem wystawy M. Królem-ŁęgowskimMaciej Bętkowski z biathlonist± olimpijczykiem Józefem RóżakiemM. Król-Łęgowski, A. Marmol i W. Szatkowski
biathlonista olimpijczyk Józef G±sienica Sobczak i skoczek Andrzej PrzybyłaW. Szatkowski i A. KitkowskiMieczysław Król-Łegowski
biathlonistka - Paulina Bobak z trenerem Tadeuszem Jankowskim i Mari± Bętkowsk±trener narciarski - Antoni Marmol z Wojtkiem Szatkowskim - autorem wystawybiathlonistki: Paulina Bobak i Danuta Michalik oraz trener Antoni Marmol
W czasach "bambusa" królował Stanisław Barabasz...
Jednym z pierwszych narciarzy w Zakopanem był Stanisław Barabasz, który w 1894 r. dotarł na nartach do Czarnego Stawu Gąsienicowego. W czasie wycieczki narciarskiej w 1905 r. zdobył z towarzyszami dwa szczyty: Kopę Kondracką (2004 m) i Małołączniak (2096 m). Zjazd z Małołączniaka był, biorąc pod uwagę jakość ówczesnego sprzętu, bardzo trudny a nawet karkołomny, skoro sam autor pisał: Zaczyna się tedy szalona jazda w zakosy. Śnieg zaczyna padać, mijam towarzysza, który nas opuścił, wywracam wspaniałego kozła, który mi łyżwy poprzekręcał w niemożliwy sposób, iż wstać nie mogłem, dopiero odpiąłem je z trudem i puszczam się dalej. Z powodu padającego śniegu, mroku od chmury nad nami i z braku odznaczenia się terenu śnieżnego, szybkość zjazdu poznawało się mijając jakiś kamień lub skałkę. A był on niezwykły skoro w pół godziny zjechało się na Halę Kondratową, skąd widziałem przez płatki śniegu punkciki moich towarzyszy wysoko w górze.
Z opisu wynika jasno droga zjazdu pierwszych zdobywców Małołączniaka, która prowadziła najpierw w kierunku Małołąckiej Przełęczy, następnie przez Kopę Kondracką, dalej na Przełęcz pod Kopą Kondracką ze zjazdem w kierunku szałasów na Hali Kondratowej. Zjeżdżano różnie, co widać szczególnie w relacji Barabasza; część narciarzy zjeżdżała na nartach a reszta na plecach, głową w dół a nogami w górę lub w innej "narciarskiej" pozycji. W czasie opisywanej wycieczki narciarze złamali aż trzy łyżwy, ale jak pisał Barabasz: ...koniec końców znaleźliśmy się wszyscy przy szałasie na Hali. Można powiedzieć, używając terminologii używanej później przez innego narciarza tatrzańskiego Józefa Oppenheima, iż była to pierwsza z prawdziwego zdarzenia "wyrypa narciarska". Warto przypomnieć także jeszcze jedną kartę z działalności narciarskiej Barabasza, a mianowicie pozyskiwanie nowych członków do zakopiańskiego środowiska. Barabasz chętnie uczył innych narciarstwa, ale wszakże, jak sam pisał, pod jednym warunkiem, że wyuczony przez niego narciarz zdobędzie dla narciarstwa kolejną osobę. W związku z coraz większym zainteresowaniem nartami, wycieczki narciarskie stały się częstsze i były organizowane w sezonie zimowym przez Barabasza co niedzielę. Wskazuje to wyraźnie, że udało się zaszczepić bakcyla nart wśród wielu bywalców Zakopanego, a także wśród samych zakopiańczyków. Pierwszymi popularnymi trasami narciarskimi stały się: Hala Gąsienicowa, Giewont (1909 m), Przełęcz Kondracka (1773 m), Czarny Staw Gąsienicowy, Przełęcz Liliowe (1952 m), Przełęcz Goryczkowa (1820 m), Hala Kondratowa, Czerwone Wierchy oraz doliny: Małej Łąki, Miętusia, Kościeliska i Chochołowska.
.
Bigos a la Siermontowski...
Podstawą dobrej wycieczki, jak powszechnie sądzono, było właściwe odżywianie się. Celował w tym Siermontowski, który przyrządzał znakomity bigos. Jak tylko słabł podczas wycieczki narciarskiej w Tatry, to rozpakowywał plecak i posilał się... bigosem na zimno. Kiedyś podczas gotowania bigosu Siermontowski z Oppenheimem omal nie zaczadzili się w schronisku AZS na Łukaszówkach... Jego syn przesłał Mieczysławowi Królowi-Łęgowskiemu niezbędnik narciarza - turysty z lat 30.

Dzięki ci Boze co to śnieg a nie błoto !
Jednego razu po dyżurze na Kasprowym Wierchu ratownicy zjeżdżali z narciarzami. Ujek Józek Krzeptowski kończył wtedy dyżur jako ratownik. Było mało śniega i nie zjeżdżali przez Karczmisko, i dalej nartostradą, tylko weszli na Przełęcz Mechy i chcieli zjeżdżać przez Stare Szałasiska. Tam śniegu było dość. Jadą, kręcą. A zrobiła się już szarówka i słabo było widać. Jedzie w końcu i Ujek. Kręci, ale nagle, jak to się mówi, Ujka prasło. Wpadł w głęboki śnieg. Śnieg powpadał mu za koszulę, do kaptura i do ust. Ujek cały był biały od śniegu. Reszta narciarzy podjechała do niego, a on klęknął na śniegu i powiedział: - Boze dzięki ci, co to śnieg a nie błoto!
Opowiadanie ze zbiorów Józefa Pitonia

.
Fenomen Adama Małysza...
Jednym z celów tej wystawy jest pokazanie fenomenu zakopiańskich zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich, które za sprawą Adama Małysza stały się zupełnie nową jakością. Zakopiański puchar świata stał się fenomenem także z racji niepowtarzalnej atmosfery, która panuje na stadionie pod Wielką Krokwią, a tworzą ją, jak mówi Adam Małysz "najlepsi kibice sportowi świata". - Gdy siedzę na belce na rozbiegu skoczni i widzę morze falujących biało-czerwonych flag - to atmosfera dodaje mi skrzydeł - mówi Adam Małysz. Kibice sportowi pod Krokwią dodają otuchy nie tylko Adamowi Małyszowi, ale i innym zawodnikom. Swoich fanów ma więc "Harry Potter" skoków narciarskich, Simon Ammann ze Szwajcarii, drużyna Norwegów trenera Miki Kojonkoskiego i wielu innych. Dodatkowego kolorytu zawodom dodaje znakomita spikerka i muzyka. Sam Walter Hofer przyznaje iż z niecierpliwością czeka na kolejne zawody w Zakopanem, które w jego opinii cieszą się najwyższą oceną.
Adam Małysz jest w centrum zainteresowania całego kraju. Osiągnął w narciarstwie wielki sukces. Adam Małysz zdobył w sezonie 2000/2001, jako pierwszy skoczek w historii, tak zwaną wielką koronę i w ciągu jednego sezonu wygrał Turniej Czterech Skoczni, został mistrzem i wicemistrzem świata i wywalczył Puchar Świata. W Planicy odebrał Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i małą Kryształową Kulę, za najwięcej punktów na skoczniach K 120. Potem zwyciężał w sezonach 2002 i 2003, zdobywając 3 Krzyształowe Kule z rzędu, co dokąd nikomu się nie udało. Zwyciężył w 28. konkursach Pucharu Świata w skokach narciarskich.
Lista jego sportowych sukcesów jest niezmiernie długa. Na ZIO w Salt Lake zdobył brąz na K 90, srebro na K 120. Na MŚ FIS w Val di Fiemme zdobył dwa złote medale Przed Małyszem tak wielkie sukcesy notowali tylko najwięksi giganci światowych skoczni - Jens Weissflog, Matti Nykaenen, Toni Nieminen. Małysz dostąpił też zaszczytnego tytułu "ambasadora skoków narciarskich", jak nazwał go Walter Hofer - Dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich. Na Śląsku można już kupić ciastko "małyszówkę". Składa się ono z kruchego podkładu, na którym ułożony jest w kształcie skoczni narciarskiej przepołowiony banan, zalany owocową galaretką. Niektórzy z naszych rodaków mówią: - Małysz na prezydenta! Młodzież garnie się do skoków tak, jak było po "złotym" skoku Fortuny w 1972 r. W kraju szaleje "małyszomania". Wykonano już nawet rzeźbę z białej czekolady przedstawiającą naszego skoczka - Adama Małysza - obecnie jednego z najlepszych skoczków narciarskich świata. Małysz mówi "ja tylko skaczę" i w tych słowach oddaje prawdziwą swoją wielkość, także pozasportową. Obecnie naszego skoczka czekają starty olimpijskie w Turynie. Cała Polska kibicuje "orłowi z Wisły". Liczymy na dobry wynik, mamy też świadomość, że może się nie udać i wtedy tak samo mocno a może nawet mocniej, kibicować Adamowi Małyszowi - najlepszemu zawodnikowi w historii polskiego narciarstwa.
fotografie: W. Smolak
data utworzenia strony: 06.02.2006