INFORMACJA TURYSTYCZNA i KULTURALNA
Związek Podhalan
oraz
Gminny Ośrodek Kultury Regionalnej
w Kościelisku

Bożena Mickiewicz
Wystawa malarstwa na szkle
....
Tematem przewodnim kilkunastu prezentowanych prac są kwiaty i ptaki. To artystyczny debiut artystki w Polsce – wcześniej swoje prace pokazywała jedynie kilka razy w Szwecji.
Bożena Dolezuchowicz-Mickiewicz..
Bożena Doleżuchowicz-Mickiewicz urodziła się w Zakopanem, gdzie spędziła dzieciństwo i młodość.
Pochodzi z rodziny z artystycznymi tradycjami. Jej ojciec, Adam Doleżuchowicz, był znanymi cenionym artystą ludowym, rzeźbiarzem i malarzem.– Ojciec był dla mnie wzorcem jeśli chodzi o pracę. Zawsze mnie fascynowało, co robi, jak miesza farby, jak obchodzi się z kawałkiem drewna. To zadecydowało o wyborze szkoły średniej. Jestem absolwentką Państwowego Liceum Sztuk Pięknych im. A. Kenara. Ukończyłam rzeźbę, ale bliżej mi było i jest do malarstwa. Malowanie na szkle przyszło dość późno. Wcześniej malowałam olejami i pastelami. Jest mi trudno wyzwolić się z wzornictwa mojego taty, ono tkwi cały czas w moim sercu. Bardzo często sięgam do jego malowania, ale staram się iść też własną drogą – wyjaśnia artystka.
Krótko po maturze wyemigrowała do Szwecji, gdzie łączyła pracę zarobkową z malarstwem. Uczestniczyła w kilku wystawach w Sztokholmie i Uppsali. Do kraju wróciła w 2004 r. i osiedliła się w domu swoich dziadków w Kościelisku. Od powrotu do Polski w pełni poświęca się malarstwu. Dużo pracuje. – Wstaję codziennie o szóstej. Rysuję przez 4-5 godzin, niezależnie od tego czy mam wenę czy nie. Potem robię przerwę. W domu moich dziadków mam wspaniałą aurę do pracy, nadal mam dużo do powiedzenia i będę dużo malować – podkreśla Bożena Doleżuchowicz-Mickiewicz.
Maluje nie tylko kwiaty, choć te są jej szczególnie bliskie. – Spod mojego pędzla wychodzą też obrazy świętych i tradycyjne podhalańskie sceny. Ponieważ jednak dużo jeździłam po świecie, inspiracją do większości moich prac jest jednak przyroda. – W Malezji i Australii kwiaty są naprawdę nieziemskie. Dużo czasu poświęcałam na ich obserwowanie. Staram się to pokazać w swoich pracach – mówi artystka.
Lubi dzielić się swoimi pracami. W domu, w Kościelisku, ma swoją galerię chętnie odwiedzaną przez innych pasjonatów sztuki i turystów. – Ubolewam nad tym, że nasze rękodzieło zanika, a na stoiskach królują rzeczy „Made in China”. Swoją pracą staram się temu przeciwstawiać. Maluję też rzeczy niewielkie: kwiaty, sceny góralskie, świętych. To rzeczy na sprzedaż lub dawane w prezencie. Cieszę się, że są ludzie, którzy doceniają to co autentyczne, a nie tylko „dobre bo tanie” – mówi pani Bożena.
Dobre przyjęcie wystawy przez publiczność dało jej nową motywację do pracy. Zapowiada, że na jednej prezentacji prac się nie skończy.


© fot. GOKR, tekst: Joanna Korta
data utworzenia strony: 02.12.2014