logo 4,5 Kb

GMINNY OŚRODEK KULTURY REGIONALNEJ
KOŚCIELISKO
34-511 Kościelisko, Chotarz 453
Tel. (18) 20 700 51, fax: (18) 20 703 06
www.koscieliska.pl
e-mail: imprezy@koscieliska.pl


MOS TY SERCE ORAWSKIE?
Emil Kowalczyk
Emil KowalczykEMILOWY ŚWIAT
Przez sześćdziesiąt parę lat on się krzątał niestrudzenie - wokół nauczania, kultury, ludzkich-społecznych spraw, dobrosąsiedzkich klimatów na pograniczu. Tym razem inni się zakrzątnęli - wokół jego pamięci i poetyckiej spuścizny. Wyglądało to tak, jakby cała Orawa przyjechała do "Miasta", żeby w muzyce, śpiewaniu, wierszach, dobrym słowie przywołać ducha Nauczyciela Orawy.
Była rodzina, byli jego przyjaciele, była muzyka Ludwika Młynarczyka, byli ludzie kultury, była młodzież, która - recytując wiersze - potrafiła z siebie wykrzesać tyle liryzmu, szczerości, uroku, że najpiękniejszą się to stało podzięką za nauczycielskie trudy, za rozpalanie w sercach ukochania rodzinnej ziemi. Gdyby nie przyjechał Andrzej Dziubek - nie zabrzmiałyby tak mocno wyśpiewane przy wtórze gitary i skrzypiec słowa Emilowych wierszy, nie uderzyłby znowu w niebo "Orawski psalm". Ale lider "De Pressu" był, pamiętał. Z górą rok po śmierci Emila Kowalczyka Podhalańska Oficyna Wydawnicza zrobiła mu wspaniały prezent w postaci trzeciego tomiku wierszy: "Mos ty serce orawskie?". A gościł ich wszystkich Euroregion "Tatry" - w tej samej sali, która tylekroć słyszała słowa lipniczanina jako współtwórcy transgranicznego związku, członka Rady ET, wieloletniego szefa komisji kultury, prawdziwie zasłużonego dla budowania i pogłębienia przyjaznych więzi z "braćmi Słowakami".
- Nie musiał siedzieć na Orawie - mówił jego ziomek i druh w organizowaniu społecznego życia, dziś senator - Franciszek Adamczyk. W Krakowie czy Warszawie ze swoją wiedzą miałby pewnie więcej pieniędzy, mniej kłopotów...
W muzyce Ludwika Młynarczyka - dwaj młodzi Kowalczykowie - Marcin i Robert Ale został. I całym życiem odpowiedział na pytanie zadane w jednym z wierszy: "Co mnie tak dzier-zy przy tobie, Orawo?". Synów wychował i nauczył muzyki (bo to było jego marzeniem), w uczniach swoich rozbudził zapał do szukania w tradycji, w historii "nie popiołu, a ognia". I dał przykład, jak w powikłanej historii pogranicza, w teraźniejszości, która tylu wiedzie ku "zatracyniu", w sytuacjach podziału na "braci i niepiloków", wyrastania płotów między ludźmi - zachować wiarę nadzieję i miłość; jak mówić hardo:
(...) ale ani jo
ani mi podobni
nie domy się przemiynić
w wilków
a Orawe w piekiełko.
Wrodzona szlachetność, osobista kultura, wrażliwość serca - stawiały go przeciw nierozumnym sporom, skłaniały do służenia wszystkiemu, w czym upatrywał wspólne dobro. Taką Orawę, jaką nosił w sobie, pokazywał światu, nią się chlubił. Czynił to przez swoje znawstwo dziejów, tradycji i "zwyku", przez wychowanie młodych, pociąganie ich do muzyki, śpiewu, tworzenia, wreszcie przez swoją społecznikowską pasję. To on stworzył i prowadził Dziecięcy Zespół Regionalny "Orawianie" im. Heródka, on wywiódł go na szerokie wody, czyniąc ambasadorem Orawy na międzynarodowych scenach.
Wiele lat przepracował w samorządzie, przez cztery kadencje przewodnicząc lipnickiej Radzie Gminy. Czynny był w radach naukowych Związku Podhalan, Orawskiego Parku Etnograficznego w Zubrzycy Górnej i Babiogórskiego Parku Narodowego w Zawoi, działał w Stowarzyszeniu Gmin Babiogórskich. Długo doktor Emil dyrektorował szkole w Lipnicy Wielkiej-Przywarówce, która 9 czerwca ma przyjąć jego imię.[Rozmiar: 12501 bajtów] Jako filolog pedagog i publicysta skupiał się na sprawach regionalizmu, sam przy tym tworzył. "Mos ty serce orawskie?" to jego trzeci, pośmiertny tomik. Dwa wcześniejsze ukazały się w latach 1991 ("Napij się orawskiego ciepła") i 1994 "Dookoła smreków paciorki"). Pisał też scenariusze radiowe i filmowe. Jeden z tych orawskich filmów TV Polonia przypomni w drugi dzień Wielkanocy.
"Zapoziyrany" w orawską przeszłość, w piękną postać tej krainy - trwożył się jednak wyraźnie, że "...w sercu inacy // jako za młodu // cosik boli // cosik gryzie". Widział "popaniatom Orawe", ginący "zwyk", "drogi pokryncone", "ziarna wymiesane z plewami", "fałsywyk proroków", ludzi "wyzapieranyk w murowańcak", "mamidła" świata, siłę "Judosowyk srebrników", i tych, co "za leksym chlebem // pośli w poniewiyrki". Słyszał, jak cichnie gwara, tęsknił do ludzkiego zbiorowiska "bez jynzyka, // co ni mo kości // a je łomie".
Sam nigdy nie odstąpił "honóru i godności", a tym się zapisał jako jeszcze jeden - po Piotrze Borowym i księdzu infułacie Ferdynandzie Machayu - Nauczyciel Orawy. I autor "przykozań", które się kończą frazą brzmiącą jak duchowy testament:

Synu Orawy
To co nowoźniyjse jes w sercu
To co nopiykniyjse jes na Orawie.
Wiele nagród i wysokich odznaczeń zebrał doktor Emil za swoje nauczycielskie trudy i społeczną robotę, ale tak wdzięczna pamięć, jaką po nim zachowała cała góralska dziedzina - to medal z najcenniejszego kruszcu.
(ASZ)
Popłynęły słowa wierszy.Emilowe wiersze w Dziubkowym wykonaniu (na skrzypcach gra Marcin Kowalczyk)
Fot. Anna Szopińska
data utworzenia strony: 3.04.2006